sobota, 8 lutego 2014

2. Może się zabawimy?



ROZDZIAŁ DRUGI

Może się zabawimy?

~ Gabriela ~
- O mój Boże – To były pierwsze słowa jakie wyszły z moich ust, kiedy zatrzymałam się przed domem mojej babci. O ile w ogóle mogę nazwać tą ogromną „chatę” domem …
                Kiedy ostatni raz tu byłam .. jakieś trzy lata temu, na miejscu tej „willi” stał mały i z pozoru stary dom, a teraz ? Teraz stoję przed zupełnie obcymi drzwiami i zastanawiam się czy nacisnąć na dzwonek.
A co jeśli otworzy mi obca kobieta? Co jeżeli babcia wyprowadziła się po moim wyjeździe ? Nie dam rady … nie potrafię. Zawsze jestem silna, ale teraz wyparowała ze mnie cała pewność siebie. Pozostała jedynie niepewność i miliony pytań.
Musisz to zrobić Gabi ! Nie po to jechałaś taki kawał drogi żeby teraz stchórzyć .. Nie jesteś tchórzem !
Ten głos wydobywający się z mojego mózgu ma rację..
- Gabriela Melanie Grande nie jest tchórz .. – w tym momencie drzwi od domu się otworzyły.
             Zobaczyłam w nich starszą kobietę z nieco posiwiałymi włosami, w fartuchu i tych samych różowych rękawicach kuchennych, co trzy lata temu. Zaparło mi dech w piersiach. Wpatrywałyśmy się w siebie, lecz żadna z nas w tym momencie nie mogła wydusić z siebie słowa.
Jednak choć w malutkim stopniu - jest jak dawniej. Pomyślałam i uśmiechnęłam się delikatnie, przysuwając się tym samym bliżej progu.
- Babciu, tak dawno Cię nie widziałam – wiem, że nie powinnam, ale w tamtej chwili nie myślałam wiele. Zarzuciłam jej ręce na szyje i mocno uścisnęłam niską kobietę – tęskniłam za Tobą, tęskniłam za Mandy ..
- My też za Tobą tęskniliśmy Gabrielo. Proszę, wejdź do środka, damom nie przystoi rozmowa w progu – uchyliła szerzej drzwi i gestem kazała mi wejść.
                Powoli skierowałam się do przedsionka, gdzie zdjęłam skórzaną kurtkę, buty i powiesiłam torbę na jednym z wieszaków. Następnie odruchowo wsunęłam telefon do tylnej kieszeni spodni, w razie nagłego „ wypadku ” i weszłam do kuchni, gdzie czekała na mnie już babcia.
- Szczerze powiedziawszy zdziwiła mnie Twoja wizyta Gabrielo – zmarszczyła czoło i skrzyżowała ręce na piersiach, lustrując mnie wzrokiem od czubka głowy po palce u stóp – Co się stało że po tylu latach bez żadnej wiadomości, bez żadnych odwiedzin, bez przeprosin, nagle postanowiłaś przyjechać ? – spytała bez owijania w bawełnę, co robiła zawsze.
Niektórzy ludzie tak łatwo nie przechodzą do sedna sprawy, ale nie babcia .. Chyba właśnie to odziedziczyłam po niej i po mamie – pewność siebie, grację i stanowczość.
- Żałuję, że wyjechałam bez pożegnania, ale nie mogę cofnąć czasu. Żałuję również, że zostawiłam was samych sobie z małą wnuczką, ale nie potrafiłam inaczej, nie dawałam rady .. Chciałam zacząć od nowa, próbowałam ułożyć sobie życie, ale nie potrafię zapomnieć … Nie mogę znieść myśli, że nie ma mnie obok mojej rodziny, mojej małej siostrzyczki..
- Nagle przypomniałaś sobie, że masz siostrę ?! Po trzech latach przychodzisz jak gdyby nigdy nic i chcesz zacząć od początku ? – Wiedziałam, że jest zła, ale nie sądziłam, że aż tak. Wszystkie emocje widoczne były w jej oczach – frustracja, złość, żal, niepewność, gniew i .. ulga – Czego ode mnie oczekujesz .. wnuczko ?! – ostatnie słowo sprawiło, że poczułam, że jeszcze nie wszystko stracone, że może jest szansa to naprawić, że gdzieś tam, głęboko w jej sercu nadal jest choć odrobina babcinej miłości.
- Chcę jedynie szansy. Nie oczekuję, że wybaczysz mi moje zniknięcie, że wybaczysz mi trzy lata z dala od rodziny bez żadnego odzewu, bez oznak życia .. Chcę jedynie, żebyś dała mi szansę. Nie chcę się wam narzucać, więc zatrzymam się na tydzień  w hotelu „ Fantasia” za rogiem.  Mandy nie przywykła do mnie i nie chcę jej przestraszyć nagłą obecnością w jej życiu. Zależy mi na odbudowaniu  naszych relacje, gdyż mimo dostatniego życia czuję, że czegoś mi brakuje …  brakuje mi rodziny babciu – wlepiłam w nią swoje czekoladowe oczy i głośno wypuściłam powietrze.
- Mówisz, że chcesz szansy … - można było dostrzec wahanie wymalowane na twarzy staruszki - dobrze, ale daję ci ostatnią. Mimo wszystko jesteś moją wnuczką i wciąż Cię kocham, a Mandy wciąż powtarza, że chciałaby mieć starszą siostrę. Przyjdź jutro Mela – kiedy użyła zdrobnienia mojego  drugiego imienia, wiedziałam, że zmiękło jej serce i wpuszcza mnie do środka. Muszę jedynie pamiętać, żeby być ostrożną i niczego nie zepsuć –Jednakże powinnaś zatrzymać się w hotelu, bo mała może się wystraszyć nagłym powrotem „ siostry ”– uścisnęła mnie mocno i ucałowała w prawy policzek.
- Przyjadę na obiad, a  teraz muszę się zbierać, bo w końcu okaże się, że będę zmuszona spać w aucie. Do zobaczenia – odsunęłam się na bok, wyswobadzając się tym samym z jej objęć i ruszyłam ku wyjściu.
- Tylko tym razem nie zniknij kochanie – zawołała za mną.
- Nie martw się babciu, tym razem zachowałam trochę mózgu na przemyślenie niektórych decyzji – zaśmiałam się, założyłam kurtkę, vans’y, wzięłam torbę i otworzyłam drzwi .
- Miejmy nadzieję, że tak jest .. – to były ostatnie słowa babci jakie słyszałam przed wyjściem.
                Skierowałam się do auta, wyjęłam papierosa i zapaliłam, powoli wypuszczając idealne kółeczka dymu w powietrze. Skończyłam palić szluga i kiedy moje emocje wreszcie opadły, wsiadłam do samochodu, odpaliłam silnik i ruszyłam do pobliskiego hotelu, aby dokonać rezerwacji noclegu  na tydzień.

~ Amanda ~
                Weszłam do domu, przeszłam przez korytarz kierując się do małej, ale całkiem obszernej kuchni  i od razu nastawiłam wodę. Potrzebowałam czarnej herbaty, bo z tego stresu w końcu się wykończę. Usiadłam na jednym ze skórzanych krzeseł i głośno westchnęłam wypuszczając powietrze z ust…
- I co ja mam teraz zrobić ? Co mam zrobić ze swoim życiem ? – Wypowiedziałam na głos moje myśli, po czym całkowicie zatraciłam się we wspomnieniach ..
Byłyśmy przyjaciółkami praktycznie od zawsze … ja i Gabriela.
Dzieliłyśmy się wszystkim -  każdą zabawką, każdym ciuchem, każdym urządzeniem …
Trzymałyśmy się razem – NIEROZŁĄCZNE – siostry.
To ona mi pomogła ... byłam wyśmiewana, nikt nie chciał się ze mną zadawać, chłopcy nie zwracali na mnie uwagi.Bo i na co ?! Na zwykłą chłopaczarę i cnotkę ?!
Pewnego dnia w szkole pojawiła się „ Nowa”.Tak to była Gabriela .
Zrobiła ogromne wrażenie na uczniach z naszej budy … przyjechała wtedy na czarnym motorze Kawasaki . Skórzana kurtka, czarne buty, kask, kasztanowe włosy i wspaniała figura- istny ideał.
Ale co było największym zdziwieniem DLA WSZYSTKICH, pierwszego dnia zagadała właśnie do mnie – szarej myszki.
To ona nauczyła mnie jak mam żyć, jak wyrwać KAŻDEGO faceta, jak być KIMŚ.
Jej nikt się nie oprze – mi również nie ma prawa!
Kiedy szkolna „dziunia” zaczęła mnie wyzywać Gabriela podeszła do niej i spojrzała na nią wzrokiem pełnym gniewu.
- Masz coś do niej ? Lepiej dla ciebie żebyś nie miała … – i zmieniała jej życie w koszmar, jeśli odważyła się jej sprzeciwić.
Od tego czasu rządziłyśmy każdą miejscówką, każdą imprezą, każdym facetem …
Potem zaczęła się ostrzejsza jazda, bo Gabriela poznała Davida - ja też go pokochałam, ale ona była tą ładniejszą, tą lepszą, tą odważniejszą.
Zaintrygował mnie jego uśmiech, jego pożądliwy wzrok łaknący każdej cząstki mojego ciała i mimo, że wiedziałam, że to JEJ chłopak – pragnęłam go tylko dla siebie, chciałam mieć to, co ma ona.
Teraz nie wiem co robić, sama się pogubiłam, z jednej strony chciałabym to zakończyć, ale David nie odpuści, powie jej i …
- Biiiiiiiiiiiiiiiiiip – rozmyślania przerwał mi dzwonek komórki oznaczający, że dostałam sms’a. Wyłączyłam czajnik, momentalnie tracąc ochotę na herbatę i otworzyłam folder „ Poczta”

Od : David
Dzisiaj. U ciebie. 19:30
Jeszcze może śniadanko do łóżeczka i darmowy striptiz ?! Nawet nie napisał „ Hej kochanie”.
 Czy on w ogóle myśli ? Cham, nawet nie liczy się z moimi uczuciami !
Do : David
Może by tak „ Hej kochanie”
Mogłam sobie wyobrazić jak w tej chwili przewraca oczami i lekko marszczy czoło. Spójrzmy prawdzie w oczy – Nawet robiąc tak głupie miny był seksowny – Zachichotałam na samą myśl o moim .. a raczej Gabrieli  misiu.
Od : David
Pierdolenie. Masz czas czy nie ?
Nie no,  tym razem przegiął! Czy on uważa mnie za łatwą panienkę? Dziwkę na jedną noc ? – w tym momencie tak właśnie o sobie pomyślałam,  ale jestem sama... Mam cały wieczór się nudzić ?! A co mi tam - ostatni raz i ani razu więcej !
Do : David
Ostatni raz. Bądź na czas :*
Zastanawiałam się czy dodać coś więcej… Jasno dałam mu do zrozumienia, że więcej razy nie pójdę z nim do łóżka. Tak wiem, że mówię tak już od jakiegoś czasu, ale to już OSTATNI RAZ! Tym razem na pewno. Nie dam mu się sprowokować, nie stracę przyjaciółki i wszystko będzie jak dawniej… Szczęśliwa paczka przyjaciół – Ja, David, Gabi i Steve.
- W co ja się kurwa wpakowałam ?! – powiedziałam na głos i prawdopodobnie piąty raz tego dnia , rozpłakałam się jak małe dziecko.
~ Gabriela ~
                               Zaparkowałam moje auto na parkingu przed ekskluzywnym hotelem, wysiadłam z samochodu, zgrabnie poruszając biodrami i przykuwając uwagę sporej grupki mężczyzn.
Nie mam czasu na zabawy, flirt na potem , najpierw relaks.
 Wyjęłam walizki z bagażnika razem z torbą i ruszyłam do budynku.
                            Cały hotel sprawiał wrażenie naprawdę dużego i drogiego. W rzeczywistości był za całkiem przyzwoita cenę, a recepcja pachniała starością. Podeszłam do pana o sztucznie „ miłym uśmiechu” i poprosiłam o rezerwację jednoosobowego pokoju na sześć nocy na nazwisko Grande. Dostałam klucze do mojego „ lokum ” i już miałam iść do siebie, gdy  coś przykuło mój wzrok.
Tym „ czymś ” był wysoki, ciemnoskóry chłopak ze skórzaną kurtką na ramionach i olśniewającym uśmiechu, który lustrował mnie wzrokiem z kanapy usadowionej w rogu pomieszczenia.
Brunet wstał, wyszczerzył swoje bialutkie zęby i skierował się w moją stronę.
- No, no, no. Czy mnie wzrok nie myli ? Panna Gabriela Grande powróciła do rodzinki ? – zaśmiał się i delikatnie mnie objął na co zachichotałam pod nosem – Może się zabawimy skarbie ? Ty, ja, wieczór, łóżko ? – słysząc to zacisnęłam usta w wąską kreskę i powróciłam do wspomnień sprzed trzech lat.
Najlepsi przyjaciele .. od seksu. Kiedy miałam problem, najmniejsze zmartwienie wystarczył jeden telefon, a lądowaliśmy w łóżku.
Kiedy on miał dość życia, kiedy wszystko się pieprzyło – jedno słowo – seks uśmierzył smutek.
Ale wtedy…
Wtedy wszystko się posypało, po jej wypadku...
Nikt nie umiał mi pomóc, a Nick ? Spędzaliśmy ze sobą większość czasu, każdą noc.
Ludzie dziwili się, że nie byliśmy parą.
Wracając do tematu –w wypadku, który spowodował mój pijany ojciec, zginęła moja rodzicielka, jedyna osoba, która mnie rozumiała ( nie licząc Nicka ) i runął mój cały świat. Ojciec starał się wytrzymywać, udawał, że jest dobrze... dla Mandy.
A ja ? Ja starałam się być silna, próbowałam zastąpić matkę, ale to mnie wykańczało – leki nasenne, antydepresanty – powoli mnie wyniszczały
 Tydzień później wyrzucili mnie z pracy w kawiarni. Byłam na skraju załamania nerwowego...
- Hej Nicki – zadzwoniłam do przyjaciela po wyjściu z „ byłego miejsca pracy ”. Byłam naprawdę zdenerwowana i musiałam odreagować, potrzebowałam tego.
- No hej kochanie, o co chodzi ? Brzmisz jakbyś była zdenerwowana ..
- Wyrzucili mnie z pracy – przygryzłam dolną wargę, powstrzymując płacz. Obiecałam sobie, że nie będę płakała..
- Przykro mi skarbie – gdyby stał przede mną, na pewno by mnie przytulił – Może chcesz żebym wpadł ?
Zerknęłam na zegarek – 17:30
- Potrzebuję cię, bądź za pół godziny, u mnie. Cześć.
Rozłączyłam się, wzięłam głęboki wdech, wsiadłam szybko na motor, którym wtedy jeździłam, włożyłam kask  i pojechałam w stronę domu. Zaparkowałam przed garażem, wyjęłam kluczyki ze stacyjki, zdjęłam czarny kask i wbiegłam do środka nie zamykając drzwi na klucz – będę miała gościa. Weszłam na drugie piętro po schodach i zamknęłam się w swoim pokoju.
Przebrałam się w zwiewny top z napisem „Death” , na który założyłam koronkowy sweterek i czarne rurki.
Ogarnęłam niesforne, kręcone włosy związując je w niechlujny koczek, musnęłam rzęsy tuszem i przejechałam malinowym błyszczykiem po ustach.
Spojrzałam na zegarek – widniała godzina 18:00. Mimowolnie wyjrzałam przez okno .. Nick zbliżał się do drzwi mojego domu – jak zawsze na czas, więc położyłam się na łóżku, wzięłam pierwszą z brzegu książkę i udawałam, że jestem zaabsorbowana czytaniem.
Potem było jak zawsze - Nicki wszedł do mojego pokoju, ja udawałam, że go nie zauważam. Opowiedziałam mu o stracie pracy, o tym, że brakuje mi matki . On żalił się na kłopoty z ojcem, na kłótnię z siostrą .
Zaczynało się od zwykłych pocałunków, dotyku i bliskości . Po grze wstępnej byliśmy już półnadzy, potem całkowicie pozbywaliśmy się ubrań .
Potem było jedynie dobre pieprzenie z prezerwatywą.
 Ból. Jęki. Przyjemność. Pustka.
Nie czułam nic.
Po wszystkim on wracał do siebie, a ja znów zostawałam sama, ale nie tego dni . Tego dnia chciałam więcej…
                 Zadrżałam na samą myśl, że leczyłam swoje serce, swoją duszę, swój ból .. seksem. Odsunęłam chłopaka od siebie i spojrzałam mu głęboko w oczy.
- Nie myśl sobie Nick, że tym razem mnie przelecisz – oparłam się o pobliski automat do kawy i przewróciłam figlarnie oczami – o ile pamiętam trzy lata temu byłeś gotowy zdjąć spodnie jednemu z największych biznesmenów w miasteczku, abym zgodziła się spędzić z tobą jedną noc – teatralnie wzruszyłam ramionami i zaśmiałam się łobuzersko, odgarniając z twarzy zachodzące na oczy pasma brązowych włosów.
- Byłbym gotowy zrobić to nawet teraz – zaśmiał się i zaczął bawić się moimi włosami jak za dawnych czasów  - niestety nie mam dzisiaj na to czasu. Zatrzymujesz się w hotelu, Mel ?
- Tak, na razie planuję na jakiś tydzień. Wiesz... odbudowuję  relację z rodziną, a raczej próbuję „ naprawić ” to, co zrobiłam im trzy lata temu –na moich ustach pojawił się sztuczny uśmiech – A ty Nicki? Na jak długo tu zostajesz?
- Też jestem na tydzień, a przyjechałem wczoraj – nagle jego telefon zadzwonił i chłopak oddalił się nieco. Mimo to słyszałam część rozmowy .

   Nicki : Nie martw się znajdę tancerkę do końca tygodnia
                Tak, nie zawiodę zespołu
                Wiem, że musi być ładna
                Zamknij się kurwa, mówię, że dam radę
                 Zadzwonię potem . Na razie .


- Jaki masz numer pokoju Mel ? – odwrócił się do mnie i oparł swoja dłoń na moim ramieniu.
- Nawet jeśli znam numer – przysunęłam się do niego bliżej – to chętnie zobaczę jak bardzo zależy ci na zdobyciu tej informacji i ci go nie podam – zachichotałam, przejeżdżając opuszkami palców po jego szyi, co spowodowało, że cicho jęknął.
- I tak dobrze wiesz, że prędzej czy później znajdę pokój w którym się zatrzymałaś , a raczej sama mi go podasz –wyszeptał w moje włosy ochrypniętym głosem, przełknął ślinę i oparł dłonie na moich biodrach – No nie bądź taka skarbie – zrobił minkę „ smutnego psiaka ” i wywrócił oczami.
- Pomaż sobie Casanova – odsunęłam się od chłopaka, złapałam za koniec walizki i przeszłam do końca korytarza nie oglądając się za siebie. Weszłam do windy, nacisnęłam 2, zgodnie z instrukcją chłopaka z recepcji i kiedy znalazłam się na drugim piętrze zaczęłam szukać mojego pokoju – na kartce widniała liczba 19.
Po około pięciominutowych poszukiwaniach, doszłam wreszcie do mojego pokoju, przekręciłam kluczyk w zamku i weszłam do środka, rzucając w kąt pomieszczenia walizkę i torbę..
                Chciałam położyć telefon na szafce, kiedy COŚ wypadło mi z kieszeni ...

________________________________


Tak jak obiecywałam - dziś pojawił się drugi rozdział : ) Cieszę się, że udało mi się dodać go jeszcze wieczorem.

Więc... udało mi się napisać całkiem długi rozdział i mam nadzieję, że nie jest nudny.
Co do całokształtu - co sądzicie o głównej bohaterce ? Potraficie wyobrazić sobie terrorystkę w skórze aniołka ?
Domyślacie się co będzie treścią karteczki ?
Oceńcie jakość rozdziału - pod względem stylu pisania jak i ogólnej fabuły : )
Każde wskazówki motywują do dalszego pisania...

Tyle ode mnie...
Następny rozdział dodam prawdopodobnie za tydzień ( w miarę możliwości ), a w razie jakichkolwiek pytań kierujcie się na aska : )PS : Jeśli czytacie mojego bloga KOMENTUJCIE, wystarczy nawet zwykły PRZECINEK - chcę wiedzieć ile osób czyta moją " twórczość " : ) 

21 komentarzy:

  1. Rozdział wyszedł świetnie :)
    Bardzo ciekawi mnie co to za karteczka :)
    Chociaż nie przepadam za Justinem postanowiłam przeczytać ten blog i to chyba była dobra decyzja :3
    Życze weny i czekam na next :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy blog. Chętnie przeczytam kolejne rozdziały

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jest bardzo fajny. Ciekawi mnie co to za karteczka. Czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten rozdział jest MEGA BOSKI *_* . Czekam na kolejny. ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny rozdział :) Coraz bardziej zaskakuje mnie przeszłość Gabrieli i mam ochotę na więcej twoich rozdziałów ;)
    Pozostawiam sobie tylko jedno pytanie: co to za karteczka?
    Czekam na next! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę przyznać, że osobiście nie cierpię Bibera i wszystkiego co z nim związane, póki co nie pojawił się on w opowiadaniu, więc nie wiem jak go przedstawisz :)
    Jak do tej pory to wkręciłam się bardzo, podoba mi się postać głównej bohaterki i jej "przyjaciółki". Opowiadanie czyta się przyjemnie i szybko, nie robisz błędów a styl masz bardzo przystępny. To tyle ode mnie ;) z pewnością będę śledziła dalsze losy Gabrieli ;)

    xoxo
    Amy

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak ja to kocham!
    Nie no, serio to kocham.
    Chcę wiedzieć co będzie dalej, i czy ona dowie się że jej chłopak zdradza ją z jej BFF. Naprawdę podoba mi się fabuła. Czekam na następny.

    Ps. Jeżeli szukasz zwiastuny to zapraszam na http://zwiastuny-na-blogi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzeba przyznać, że ciężko teraz trafić na naprawdę dobrego bloga.
    Twój styl pisania jednak bardzo mi się podoba : ) Jest dużo opisów przez co idealnie można wyobrazić sobie w głowie co masz na myśli, rozdział jest napisany płynie,a przede wszystkim nie nudzi. Po przeczytaniu w mojej głowie pojawiła się taka myśl 'Kurcze, szkoda, że to już koniec' :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Informuje o braku polskich znakow w komentarzu i przepraszam.


    Nasunelo mi sie na mysl, ze na karteczce widnieje numer pokoju Nicka, a dziewczyna ulegnie i pojdzie do niego. Ale zbieg okolicznosci. Ten sam hotel, ten sam czas.
    Zaczne (a raczej przejde do tego), ze bardzo podoba mi sie Twoj styl i to jak przeskakujesz w czasach, co sprawia, ze opowiadanie jest oryginalne i mega interesujace. Nie opisujesz wszystkiego od a do z, a najpierw intrygujesz czytelnika, a nastepnie wplatasz w fabule cos, co mialo miejsce wczesniej i zostaje przywolane we wspomnieniach.
    Bardzo dobrze, ze piszesz takze z perspektywy kilku osob. Dzieki temu latwo jest poznac psychike Amandy, ktorej nie lubie. Gdyby moja najlepsza przyjaciolka przespala sie z moim chlopakiem, to bym zabila na miejscu! Strasznie nie w porzadku. I troche stracilabym szacunek do Gabrieli, gdyby ulegla namowa Nicka i spala z nim. Rozumiem kiedys, ale teraz ma chlopaka i to bylaby zdrada. A poki co, to bardzo polubilam Mel, pomimo tego, ze sprawia wrazenie troche wulgarnej i zapatrzonej w siebie. Ale dzieki temu lepiej sie czyta i wystarczyly zaledwie dwa rozdzialy, aby mnie zahipnotyzowac.
    Przepraszam tez za wszystkie bledy jezykowe itd, ale nie mam mozliwosci ich identyfikacji i sprawdzenia pisowni przez brak dostepu do komputera.
    Nawet nie wiesz, jak sie ciesze, ze zostawilas komentarz na moim blogu. Zysklas nowa czytelniczke i mam nadzieje, ze Ty takze zagoscisz na moim blogu na zawsze.
    Troszke sie rozpisalam.... to nic :P
    podsumuje wszystko jesdnym slowem: rewelacja!
    Niecierpliwie czekam na nexta.
    A teraz wracam na facebooka, bo przez to czytanie olalam kolezanke.
    Jeszcze jna koniec: jestes magikiem - sprawilas, ze nie zrazilam sie do opowiadania, pomimo, ze jest w nim Bieber. I tak na marginesie - Selena tez mi sie bardzo podoba.
    pozdrawiam, love-fun-soul.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodałam też bloga do obserwowanych ;)
      ps. informuję, że u mnie już pojawił się nowy rozdział, zapraszam

      Usuń
  10. Dzięki serdeczne za odwiedziny na moim blogu i miły komentarz! :)
    No właśnie, ciekawe co to za karteczka... Czyżby Nick coś jej włożył do kieszenie kiedy flirtowali....? A jej przyjaciółka to skarb, nie ma co! Chyba najgorsze co może zrobić najlepsza kumpela to uwodzić twojego faceta! Mam nadzieję, że Gabriela dowie się o tym i szybko pozbędzie się tego fałszywca ze swojego życia!
    Rozdział czytało się bardzo przyjemnie i przez tą tajemniczą końcówkę bardzo mnie zaintrygowałaś i czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy!
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  11. SUPER OPOWIADANIE OMOMOM *O*

    Wierzysz w miłość?
    Stwierdzam, że na starcie jesteś już na przegranej pozycji kotek.
    Żeby kłamać trzeba mieć TEN talent.
    http://prawda-klamstwo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. A więc tak. Pomysł jest fajny. Nie za bardzo przepadam za Bieberem i Seleną, ale przeczytałam, że oni tak jakby tylko będą użyczać twarzy Twoim bohaterom, więc nawet nie zwracam na to uwagi. Dla mnie Gabi - bo Justina jeszcze nie było - jest zwykłą nastolatką, znaczy młodą kobietą, bo ma już te 19 lat.
    Ale wracając do opowiadania. Fabuła jest, może nie oryginalna, ale ciekawa - nie dla mnie oryginalna, bo według mnie jest na pęczki takich opowiadań, choć może nie podobnych do Twojego. Twoje opowiadanie jest miłe. W tym sensie, że inne blogerki piszą, bo... sama nie wiem, dlaczego, skoro jednego zdania poprawnie sklecić nie potrafią i robią błąd na błędzie. Ale nie o tym. Podoba mi się Twoje opowiadanie, bo przyjemnie się czyta. Nie zanudzasz jakimiś niepotrzebnymi frazesami, a jednak są wystarczająco wyczerpujące opisy miejsc, czy osób. Lekko piszesz, widać, że się do tego przykładasz, że lubisz to robić. Oczywiście były tam jakieś drobne błędy stylistyczne - głównie w tamtym rozdziale, ale zauważyłam, że ktoś już to wypomniał. W tym rozdziale skupiłam się bardziej na tym, co już przedstawiłam. Chciałam zobaczyć, jak ty piszesz, więc nie zwracałam większej uwagi na błędy.
    Podoba mi się to, jak piszesz ich wspomnienia. To mi przypomina trochę takie filmy, gdzie główny bohater zamyśla się na moment i wtedy pokazują coś z przeszłości, co miało wpływ na jego charakter, czy działanie w jego teraźniejszości. Kocham takie filmy, więc dla Ciebie duży plus za dobre przedstawienie ich wspomnień!
    To oczywiste, że uwielbiam opowiadania, gdzie jest paru narratorów, wiesz, że przedstawiasz sytuacje z perspektywy innych osób. To pozwala czytelnikowi na bliższe poznanie charakteru danej postaci, choć czasami - mi się na przykład tak zdarza - wyjawia się pewne sekrety, których główna bohaterka jeszcze nie wykryła i to czasem mnie nieco irytuje, bo my wiemy, a ona nie i nie ma tego elementu zaskoczenia dla nas.
    Polubiłam Gabi za ten jej stanowczy charakter. Choć nie podoba mi się ta jej natura... no nie wiem jak to określić, żeby nikogo nie obrazić, bo może się mylę w swoim osądzie. Ale wiesz, po tym, jak przedstawiłaś wspomnienie związane z Nickiem wydaje mi się, że była trochę puszczalska. No bo sorry, ale ja mam 16 lat i jakoś sobie tego nie potrafię wyobrazić, choć wiem, że są takie osoby. Amandy nie lubię. No i Davida - jakoś czarne charaktery nigdy mnie nie pociągały. A Amanda jest... no taka niezdecydowana? Niby chce się przyjaźnić z Gabi a jednak pieprzy się z jej chłopakiem.. No nie wiem, co z tego wyniknie.
    Nigdy jakoś nie przepadałam za tego typu opowiadaniami, ale ten przypadł mi do gustu i chętnie będę je czytała. Mam nadzieję, że ty moje również.
    Chyba powiedziałam wszystko, jeśli nie, przepraszam. Jeśli czegoś zapomniałam dodać - co jest bardzo prawdopodobnie z moją sklerozą - to dopowiem to pod kolejnym rozdziałem.
    A tymczasem idem zaobserwować.
    Bywaj zdrów!
    Zuza ;*
    Ps. Błagam, wyłącz weryfikację obrazkową!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie cierpię romansideł, nigdy nie interesowały mnie takie klimaty, ale wpadłam na twojego bloga. Opko dosyć fajne, o dziwo mnie zainteresowało. Masz ciekawy, lekki styl. Szybko się czyta. Będę do ciebie zaglądać. Czekam na CD :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajne mi się czytało te 2 rozdziały wraz z prologiem, więc będę wpadać częściej :-)

    http://another-story-about-ski-jumping.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Więc, zostawiłaś komentarz u mnie, więc i ja wpadłam do Ciebie :) na początku myślałam, że będzie to kolejny nudny romans, ale jednak mnie zaskoczyłaś :) Lubię Gabi za jej charakterek, A Amanda mnie powala spiskując za plecami przyjaciółki... :P masz talent i fajnie wszystko opisujesz, nie za długo ale na tyle dokładnie, że można to wszystko sobie dobrze wyobrazić za co też dostajesz u mnie plusa. te wspomnienia bohaterów, np to jak david musiał wychodzić z domu przez okno w pierwszym rozdziale, to mnie całkowicie rozwaliło :P czekam na dalszą część bo na pewno będę tu wpadać częściej :) liczę ze i ty zajrzysz do mnie co jakiś czas i zostawisz coś po sobie :) pozdrawiam i życzę weny
    Sekretna

    OdpowiedzUsuń
  16. Terrorysta w skórze aniołka to dla mnie nowośc w opowiadaniu tego typu, bo zazwyczaj był to Justin, ale zapowiada się b.ciekawie :)
    Pytając "domyślacie się co będzie treścią karteczki?" już wiadomo, że wypadła jej kartka z kieszeni, a tego nie podałaś, haha. Strzelam, że może numer tego chłopaka ciemnoskórego.
    Poza tym według mnie świetnie piszesz, naprawdę dobrze składasz zdania, nie przedłużasz niepotrzebnie, fajnie się czyta :)

    Ps. u mnie nowy rozdział
    http://madman-beginning.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Kocham kocham i jeszcze raz kocham :P informuj mnie koniecznie o nowych rozdziałach

    Zapraszam serdecznie na nowy rozdział http://aquasenshi.blogspot.com/2014/02/rozdzia-6.html

    OdpowiedzUsuń
  18. Rozdział ciekawy :) fajnie, że babcia dała jej drugą szansę, w końcu jakby nie patrzeć rodzina to rodzina. Ten chłopak wgl mi się nie podoba ;/ zresztą tak samo jak David. Zdradza swoją dziewczynę z jej "przyjaciółką". Amanda może i ma wyrzuty sumienia co wcale nie ma się co dziwić, ale nie wyciąga z tego żadnych wniosków i to przykro. Czekam na kolejny rozdział i informuj mnie jeśli możesz :)

    OdpowiedzUsuń
  19. No, no. Coraz lepiej, Nick jest fantastyczna postacią i jestem ciekawa jak rozwiążesz dalej sytuacje. Lecę czytac dalej

    Ściskam,
    Marna [ucieczka-milosci.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń